Zdrowe poczucie kontroli
Zdjęcie autorstwa Karolina Grabowska z Pexels

Poczucie kontroli bywa przez nas ze wszech miar pożądane. Świadczy ono o tym, że panujemy nad sytuacją, możemy dowolnie kształtować jej przebieg.  Niestety, nie zawsze możemy cieszyć się tym uczuciem. Ponadto nadmierne dążenie do kontroli może doprowadzić do poważnych zaburzeń psychicznych. Dzieje się tak, gdy za wszelką cenę chcemy o wszystkim decydować. Jak wygląda zdrowe poczucie kontroli?

Zdrowe poczucie kontroli rozróżnia to, na co mamy wpływ i to na co wpływu nie mamy

Nie da się wszystkiego kontrolować. Choćbyśmy tego bardzo chcieli, w pewnym momencie napotykamy na mur, którego nie możemy przeskoczyć. Nie możemy kontrolować tego, co ktoś myśli na nasz temat. Nie mamy też wpływu na uczucia drugiej osoby, którą kochamy. Ona może nie odwzajemniać naszej miłości. Nie mamy wpływu na rozwój pandemii, na ewentualne powodzie, pożary itp.  Zdrowe poczucie kontroli polega na tym, iż staramy się kształtować naszą rzeczywistość w tym obszarze, gdzie jest to możliwe. Tam, gdzie nic od nas nie zależy, wrzucamy na luz, ponieważ zamartwianie się też nic nam nie da.

Zdrowe poczucie kontroli w praktyce

Mamy wpływ na to, gdzie pracujemy, z kim jesteśmy w związku, na jakie studia pójdziemy, co jemy podczas posiłków, ile czasu poświęcamy swoim krewnym i przyjaciołom. W tych obszarach powinniśmy świadomie kształtować swoje życie. Zamiast zdawać się na ślepy strzał losu, zakończmy związek, który nas nie satysfakcjonuje. Nie oznacza to wprawdzie, że za chwilę znajdziemy miłość swojego życia, idealnego partnera, ale przynajmniej uwolnimy się od relacji, która nie przynosi nam szczęścia. Gdy praca nie spełnia naszych oczekiwań, możemy cały czas poszukiwać innej. Dopiero gdy ją znajdziemy, zmienimy miejsce zatrudnienia. Nie ma nic gorszego od osoby, która ciągle żali się na to, jak bardzo nie lubi swojej pracy, ale nie robi nic, by znaleźć inną.

Chorobliwe poczucie kontroli

Z nim mamy do czynienia wówczas, gdy cały czas dręczymy partnera telefonami, aby upewnić się, że jest w pracy i z nikim nas nie zdradza. Po pierwsze, taką postawą nic nie osiągniemy. On, jak będzie chciał i tak nas zdradzi, chociażby z sekretarką z firmy. Po drugie, niepotrzebnie się nakręcamy i niszczymy swój związek. Także kobiety, które tkwią w toksycznych związkach, np. z alkoholikiem, chcą za wszelką cenę kontrolować, czy on pije i odsunąć tę perspektywę od niego. Tymczasem nie jest to możliwe. Mamy wpływ tylko na własne zachowanie. To, jak postępują inni ludzie znajduje się poza naszą strefą wpływów.

Kontrola jest wpisana w nasze życie

Kontrola jest stale obecna w naszym życiu. To my kontrolujemy coś lub kogoś, np. postępy w nauce naszego dziecka. Ktoś może też kontrolować nas, np. szef może sprawdzać, ile czasu poświęcamy na poszczególne zadania. Możemy też odrzucić czyjąś kontrolę, np. nie odpisywać chłopakowi, z którym się umówiłyśmy na randkę, co dokładnie robimy w danej sytuacji.

Dorośli nas kontrolują

Gdy jesteśmy dziećmi, dorośli nas kontrolują. To naturalna sytuacja, gdyby nie ich piecza od razu włożylibyśmy rękę w ogień, kierując się ciekawością. Dzieciom brakuje pewnej wiedzy, którą dysponują dorośli. Oni muszą nauczyć ich życia. Nie ma w tym nic oryginalnego do czasu, gdy rodzice zanadto kontrolują nastoletnie lub dorosłe dzieci. Nie powinni sprawdzać, czy syn założył czyste skarpetki. W ten sposób nie tylko rodzi się poczucie przytłoczenia, ale też  dziecko pozbawia się odpowiedzialności za własne życie.  Potem skarżymy się, że mamy maminsynka, który codziennie przychodzi na obiady. Tymczasem nie wykształciliśmy w nim zdrowego odruchu samodzielności.

Pogoń za władzą a poczucie kontroli

Niektóre osoby mają tak silne poczucie kontroli, iż gonią za władzą. Czasem nie ma w tym nic oryginalnego, po prostu ktoś stara się o urząd burmistrza, chce, aby jego miasto prężniej się rozwijało. Gorzej, gdy do władzy dochodzi ktoś, kto chce kontrolować moralność innych obywateli. Wychodzi bowiem z przeświadczenia, że sam wie lepiej, co jest dla nich dobre. Np. zakłada, że tylko związki heteroseksualne mają rację bytu, przez co dyskryminuje homoseksualistów.

Udany seks zależy od umiejętności porzucenia kontroli

Tak naprawdę nasz seks nigdy nie będzie udany, jeśli cały czas podczas zbliżenia będzie towarzyszyło nam poczucie kontroli. Będziemy wówczas skupiać się na tym, jak wyglądamy, jakie dźwięki wydajemy, czy robimy to dostatecznie dobrze. W rezultacie stres i napięcie przysłoni całą radość czerpaną z seksu.

Poczucie kontroli to też niewchodzenie w rolę ofiary

Poczucie kontroli jest bardzo ważne. Jeśli je posiadamy i mądrze z niego korzystamy, to nie wchodzimy w rolę ofiary. Nie skarżymy się na to, że żyjemy w biedzie, tylko szukamy możliwości dodatkowego zarobku, aby poprawić jakość swojego życia. Tutaj poczucie kontroli  wiąże się z poczuciem sprawstwa.  Mamy świadomość, że możemy wpływać na naszą życiową sytuację.

Do czego prowadzi chorobliwe poczucie kontroli?

Gdy poczucie kontroli przyjmują chorobliwą postać, nasze ciało zaczyna cierpieć. Mięśnie stają się napięte, boli nas krzyż. Robimy kolejne badania, jednak te nie pokazują żadnego guza czy poważnej choroby. Wszystkiemu tak naprawdę winny jest stres, jaki towarzyszy lękowi przed utratą kontroli. Jej zachowanie stanowi bowiem spore obciążenie dla organizmu.

Nasze życie determinuje wiele czynników

Tak naprawdę mamy wpływ tylko na niektóre z nich i to nie zawsze w pełnym zakresie. Nasze życie zależy od genów, nie urośniemy, skoro nasi przodkowie nie byli wysocy, w rezultacie nie zostaniemy czołowymi koszykarzami. Kształtuje nas też nasze środowisko. Osobie, które przyszła na świat w ubogiej rodzinie, w której nie ma szacunku dla nauki, może być ciężko ukończyć studia, ale nie jest to niemożliwe. Także pandemia rzutuje na nasze życie. Nagle zostają zamknięte galerie handlowe i nie możemy kupić w nich ubrań.