partnerzy ze studniówki

Studniówka to wyjątkowa noc, którą każda kobieta pamięta z lat szkolnych. Wielki bal, uczniowie, nauczyciele, zaproszeni goście, dekoracje i muzyka – wszystko to uroczyste i niezwykle ekscytujące, podobnie jak partnerzy ze studniówki. Co dzieje się z chłopakami, którzy kiedyś towarzyszyli na parkiecie tym wszystkim dziewczynom w pięknych sukniach? Powracamy do wspomnień i weryfikujemy je z teraźniejszością, by się o tym przekonać!

Studniówka – ach, co to był za bal!

Bal maturalny to chyba jedno z najważniejszych takich wydarzeń w życiu kobiety. Nie oszukujmy się, to kobiety większą wagę przykładają do tego typu uroczystości. Facet musi zadbać o garnitur i gotowe. Dziewczyny przejmują się wyborem sukienki, makijażem, fryzurą oraz partnerem. W końcu nie wypada przyjść samemu, koleżanki będą miały towarzyszy, więc każda z młodych dam szuka swojego księcia na tę wyjątkową noc. Studniówka to czas, kiedy dziewczyna może poczuć się jak prawdziwa księżniczka. Są tańce, muzyka, czyli zabawa do białego rana, a potem już tylko nauka i matura. Na studniówki zapraszani są różni faceci, ale co dzieje się z takowymi znajomościami po latach, sprawdźcie!

Chłopak z polecenia

Jedna historia zaczyna się od castingu, w dodatku nieudanego. Poszukiwanie partnera na studniówkę w sieci (tak, już wtedy był internet i portale społecznościowe) zakończyło się niespodziewanym zniknięciem potencjalnego kandydata. Dobrze, że zaproszenie jeszcze nie zostało wysłane. Wtem z pomocą przyszła koleżanka, która podsunęła kontakt do swojego znajomego. Ze względu na dość sporą odległość, para spotkała się dopiero na kilka godzin przed balem. Mimo tego, że nie znała się wcześniej, przetańczyła wspólnie całą studniówkę i to w popisowym stylu. Dziś, tych dwoje sobie wcześniej nieznajomych ludzi nie tworzy może związku, ani zażyłej znajomości, za to miło wspomina tamten bal. On napisał kiedyś do naszej bohaterki, że wciąż trzyma zaproszenie na tę studniówkę. Są znajomymi na Facebooku i obydwoje układają sobie własne życie.

Przyszły mąż

Kolejna para to licealna miłość. Ona skromna dziewczyna, wpadła w oko chłopakowi na wiejskiej zabawie. Od tej pory zostali parą i razem mieli wybrać się na studniówkę. Dziewczyna nie mogła doczekać się balu, a przede wszystkim tego, że wreszcie jej koleżanki poznają jej towarzysza. Byli piękną parą tej nocy i rozbawiali towarzystwo przy stole. Kilka lat po studniówce doszło do romantycznych zaręczyn nad morzem. Szkolna niegdyś para, dziś planuje ślub i życie we dwoje.

Kompletna porażka

Wśród pozytywnych historii z miłością w tle, zdarzają się także studniówkowe wpadki. Bohaterką jednej z nich była ona – dobra uczennica, która miała problem ze znalezieniem partnera na bal. I wyobraźcie sobie, że nawet koledzy z klasy nie chcieli jej towarzyszyć. I w tym przypadku na ratunek przybyły przyjaciółki. Jedna z nich zaoferowała pomoc w postaci swojego kuzyna, jako idealnego partnera na tak wyjątkową okazję. Wszystko miało być piękne, niczym jej nieziemska suknia, lecz nie było. Chłopak okazał się marnym partnerem do tańca, a jego charakter nie odpowiadał dziewczynie. Na dodatek misternie wykonana fryzura oklapła, zanim wszyscy stanęli do poloneza. Na szczęście dzięki przyjaciółkom, dziewczyna spędziła względnie udany wieczór, bawiąc się na parkiecie bez swojego partnera. Dziś nie utrzymują ze sobą żadnego kontaktu.

Prosto ze stolicy

studniówkaOstatnia historia opowiada o chłopaku, który specjalnie na studniówkę przyjechał do swojej znajomej. Prosto z Warszawy, z samej stolicy do małego miasteczka, gdzie miała odbyć się studniówka. Była wyprasowana koszula, garnitur, sukienka i nawet krawat pasujący do kreacji partnerki. Były także zazdrosne spojrzenia koleżanek. Bal był udany, a znajomość przerodziła się w miłość, która nie przetrwała do końca pierwszego roku studiów. Dziś chłopak z Warszawy ma żonę i wiedzie szczęśliwe życie, jego partnerka studniówkowa także. A co ciekawe, utrzymują ze sobą kontakt, ponieważ miło wspominają tamten, być może magiczny czas.

Jak Wy wspominacie swoich partnerów ze studniówki? Czekamy na Wasze komentarze!

Katarzyna Antos