Jak wybaczyć sobie wybór niewłaściwego partnera

Każda z nas popełnia czasem błąd. Prawda jest taka, że w kobiecym gronie nie lubimy przyznawać się do porażek sercowych. Gdy wybieramy sobie niewłaściwego partnera,  wstydzimy się swojej głupoty. Z nikim o tym nie rozmawiamy i dokucza nam ogromne poczucie winy. Jak wybaczyć sobie wybór niewłaściwego partnera?

 

Każda z nas pragnie uchodzić za inteligentną

Większość z nas pragnie dla siebie wszystkiego, co najlepsze. Chcemy czuć się mądre, inteligentne i niezależne. Z wieloma sprawami świetnie sobie radzimy, jesteśmy uznanymi profesjonalistkami, dobrze zarabiamy. Niestety, czasem na naszym idealnym wizerunku pojawia się drobna skaza, jest nim niewłaściwy partner.

 

Nawet najmądrzejsza kobieta popełnia błędy

Każda z nas czasem daje się ponieść uczuciom i  podejmuje niewłaściwe decyzje, zwłaszcza w przypadku relacji damsko-męskich. Facet, z którym się spotykamy, wydaje się fair. Ufamy mu, zakochujemy się w nim coraz bardziej. Pewnego dnia książę zamienia się w żabę. Robi coś, co nas głęboko rani. Okazuje się, że nas zdradza z innymi kobietami, zmusza nas do seksu oralnego, jest agresywny, gdy sprzeciwiamy się jego woli.

 

Gdy jesteś na siebie zła o to, że za późno dostrzegłaś zagrożenie

Gdy mężczyzna ukazuje swoje prawdziwe oblicze, często przeżywamy szok i niedowierzanie. Z czasem dostrzegamy jednak, że niepokojące sygnały pojawiły się już dużo wcześniej. On często w naszym towarzystwie odpisywał na wiadomości, czym nie tylko wyrażał brak szacunku do nas, ale też zdradzał się ze swoim bujnym życiem. Nagle przypominamy sobie o randce, którą nagle odwołał. Zaczynamy rozumieć, dlaczego tak bardzo naciskał na to, abyśmy ubierały się inaczej. Chciał nas upokorzyć, podkopać naszą pewność siebie, abyśmy nie były zdolne do ucieczki.

 

Spadek poczucia własnej wartości

Gdy dostrzegamy sygnały ostrzegawcze, bardzo często jest nam głupio. Czujemy, że nie jesteśmy tak inteligentne, za jakie się uważamy. W końcu dałyśmy się nabrać, zachowałyśmy się jak pierwsza lepsza naiwna dziewczyna, która idzie z nowo poznanym facetem do jego mieszkania. Zarówno my, jak i ona przeoczyłyśmy sygnały ostrzegawcze. Jest nam z tym potwornie źle. Czujemy, że ktoś nas przechtrzył i oszukał. Zastanawiamy się, czy nie naśmiewał się z naszej naiwności, ciesząc, że tak gładko mu poszło.

 

Obrzydzenie do siebie i seksu

Często też mamy obrzydzenie do siebie i innych mężczyzn. Dzieje się tak, gdy uległyśmy presji mężczyzny i np. zmusiłyśmy się do seksu oralnego, na który nie miałyśmy najmniejszej ochoty. Zaczynamy się bać konsekwencji i robimy testy na choroby przenoszone drogą płciową. Przy okazji często trafiamy na pielęgniarkę, która jest mało delikatna przy poborze krwi i ma nieprzyjazną minę. Czujemy się dodatkowo poniżone zaistniałą sytuacją. Obiecujemy sobie, że już nigdy więcej nie będziemy uprawiały seksu, ani z nikim się nie zwiążemy.

 

Błąd może popełnić każdy, sztuką jest wyciągnąć z niego wnioski

Gdy zawodzi nas osoba, której ufałyśmy, rzeczą naturalną jest to, że jesteśmy na siebie złe. Uważamy przecież, że nie dostrzegłyśmy zagrożenia. Warto jednak sobie przyznać prawo do błędu. Wiele kobiet, także znanych polityczek, profesorek, psycholożek itp. także popełnia błąd. To nie oznacza, że brakuje im inteligencji. Po prostu, gdy zakochujemy się w mężczyźnie, ten na ogół odgrywa rolę dobrego faceta, doskonale nami manipuluje. Gdy pojawia się miłość, chcemy zaufać drugiemu człowiekowi, inaczej nie da się przecież stworzyć związku. Z czasem wychodzą na jaw jego grzeszki. Musimy jednak pamiętać o tym, że to on jest podłym człowiekiem, który oszukuje i krzywdzi kobiety. Nie jest naszą winą, że dałyśmy się nabrać. Poza tym każda sytuacja czegoś nas uczy. Jeden mężczyzna nas zawiedzie, ale przy wyborze kolejnego będziemy już bardziej ostrożne, bo wyciągniemy stosowne wnioski.

 

Jak wzmocnić asertywność?

Jeśli zmusiłaś się do seksu wbrew swojej woli, popracuj nad asertywnością. Poza tym nie biczuj się wspominaniem tej sytuacji. To nic nie zmieni. Musisz przyznać, że zabrakło ci asertywności, ale zapewne istniały też okoliczności, które odebrały ci zdolność mówienia nie. Może on był agresywny, nie miałaś, jak mu uciec. Strach wziął górę nad niezależnością. Jednak następnym razem dobrze przejrzysz partnera, zanim pójdziesz z nim do łóżka. Jeśli coś cię zaniepokoi, odpuścisz go sobie. Jeśli on okaże się fair, poprosisz go aktualne badania na choroby przenoszone drogą płciową. Gdy je pokaże, ustalisz zasady – np. bezwzględne stosowanie prezerwatyw, brak seksu oralnego, brak klapsów i ciągnięcia za włosy. Nie będziesz czuła skrępowania i bała się etykietki cnotki, postawisz jasne granice, aby samej czuć się komfortowo.