Jak poradzić sobie z lękiem
Zdjęcie autorstwa Andrea Piacquadio z Pexels

Zaburzenia lękowe to jeden z najczęstszych problemów natury psychicznej, z którymi Polacy zgłaszają się do specjalisty. Niestety, ciągłe zamartwianie się ma katastrofalny wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie. Podpowiadamy, jak poradzić sobie z lękiem.

Czym różni się strach od lęku?

Choć pojęcia strach i lęk stosujemy naprzemiennie jako synonimy, to te w rzeczywistości nimi nie są. Strach oznacza reakcję na realne zagrożenie. Gdy widzę faceta z nożem, mogę się obawiać, że może mnie nim dźgnąć. Natomiast lęk rozpatrywać należy w kontekście emocji. Np. lęk przed odrzuceniem wiąże się z tym, że przewiduję, iż nie jestem na tyle atrakcyjna, aby on chciał się ze mną umówić na randkę, dlatego nawet nie proponuję mu spotkania.

Jak lęk wpływa na nasze życie?

Osoby odczuwające lęk często nie realizują się w 100%. Np. boją się pojechać do większego miasta, bo mogą w nim zabłądzić, więc odpuszczają sobie wycieczki, chociaż lubią poznawać nowe miejsca. Możemy też obawiać się ciemności, przez co lęk paraliżuje nas tak bardzo, iż zimą po 16 nie wychodzimy z domu, tylko oglądamy telewizję. Lęk przed zarazkami natomiast sprawia, że nie umiemy normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Boimy się dotykać klamek, poręczy, nie chcemy się z nikim witać poprzez uścisk dłoni.

Jak pozbyć się lęku?

Wbrew pozorom, lęk nie jest czymś, czego należy się pozbywać. Wręcz przeciwnie, pełni on bardzo pozytywną funkcję. Często informuje nas o potencjalnym zagrożeniu. Np. mężczyzna nie stoi nad nami z nożem, jest całkiem uprzejmy, ale coś w jego zachowaniu nas niepokoi. W związku z tym go nie przekreślamy, ale zachowujemy daleko posuniętą ostrożność, umawiamy się tylko w miejscach publicznych, nie pijemy z nim alkoholu, nie umawiamy się w swoim mieszkaniu. Może się okazać, że nasze obawy były bezpodstawne, często jednak intuicja dobrze nam podpowiada. On może zachowywać się zbyt gwałtownie, a w dalszej perspektywie zacząć stosować wobec nas agresję.

Jak poradzić sobie z lękiem?

Lęk uogólniony zazwyczaj nie ma związku z konkretną sytuacją. Odczuwamy bliżej nieokreślony niepokój, boimy się, że stanie się coś złego. Ciągle się czymś zamartwiamy, jednak warto podkreślić, że to nie przybliża nas do celu. Od ciągłego martwienia się nikt jeszcze nie uniknął problemu. Co najwyżej sprowadził na siebie zaburzenia lękowe i pozbawił się wielu atrakcyjnych perspektyw. Radzimy nauczyć się zarządzać lękiem. Zastanów się, czego tak naprawdę się boisz. Co ci grozi, gdy spełni się najczarniejszy scenariusz? Jak możesz się na niego przygotować? Np. jedziesz do innego kraju, boisz się, że się zgubisz w trakcie zwiedzania, bo nie jest to wycieczka zorganizowana. Możesz kupić sobie przewodnik i zapewnić dostęp do internetu z poziomu smartfona. Dzięki niemu zawsze ustawisz sobie trasę od punktu A do punktu B. Krótko mówiąc, zamartwianie się przekuj w działanie, konkretne rozwiązania, przygotowania, które uchronią cię przed tym zagrożeniem, które możesz przewidzieć. Pamiętaj, że na wszystko nie wpadniesz, bo nie masz szklanej kuli, w której widzisz przyszłość. Nagły pożar hotelu to wypadek losowy, ale w takiej sytuacji wystarczy nie tracić zimnej krwi. Uciec z płonącego hotelu, najlepiej z torebką z dokumentami i pieniędzmi. Jeśli te się spalą, pomocy należy szukać w ambasadzie.

Skąd bierze się lęk?

Mówi się, iż lęk jest dziedziczny. Owszem, istnieją pewne geny, które sprzyjają zamartwianiu się, jednak ważniejsze jest nasze środowisko. Jeśli mama ciągle straszy nas wszystkimi możliwymi nieszczęściami, tym, że ktoś nas okradnie w autobusie, facet nas wykorzysta, to zaszczepia w nas nieufność wobec świata i ludzi. Ta z czasem nabiera na sile i utrudnia nam codzienne funkcjonowanie. Nawet jeśli dziecko przychodzi na świat z genami warunkującymi lęk, to te mogą ulec wyciszeniu pod wpływem czynników środowiskowych. Epigenetyka to gałąź genetyki, która zajmuje się tym, jak czynniki środowiskowe aktywują i dezaktywują pewne geny. Ma to praktyczne wykorzystanie. Wiedząc, że dziecko jest lękowe, można uczyć go zdrowego zaufania do świata, które nie ma nic wspólnego z naiwnością. Np. w miejscu publicznym nic ci nie grozi, staraj się wracać do domu dobrze oświetlonymi ulicami. Maseczka chroni cię przed koronawirusem, możesz chodzić w niej do kina.