fake news

Miniony rok 2017 śmiało można nazwać rokiem fake newsów, które przyczyniły się do innego spojrzenia na Internet oraz przepływ informacji. Czy era fake news zmieni podejście nie tylko do wirtualnego świata? Do czego wykorzystywane są fake newsy?

Nie tak dawno temu

Pojęcie fake news wcale nie jest takie młode. Może faktycznie samo określenie jeszcze do niedawna było obce, ale jako zjawisko powinniśmy je kojarzyć. Fake news to nieprawdziwa informacja, coś zmyślonego, przekręconego. Wprowadzeniu takiego info w obieg mogą przyświecać różne cele. Wróćmy jednak do znanych nam sytuacji. Fake news możemy utożsamić z żartem. Te największe planowane są w Polsce na 1 kwietnia, czyli dzień Prima Aprilis, kiedy nikomu nie można ufać. Również mediom, które w tym dniu ochoczo garną się do udziału w zabawie i publikacji fake newsów. Informacje tego typu są zwykle dementowane na drugi dzień lub tak nieprawdopodobne, iż już ich sam przekaz wydaje się jednym wielkim absurdem. Zabawa to jedno, ale fake news wszedł we władanie internautów, a co najgorsze marketingowców, którzy wykorzystują go do osiągnięcia swoich celów – zwiększenia sprzedaży czy podniesienia znaczenia marki.

Fake news a znane marki

Pojawienie się fake newsów zwykle powoduje wielką dyskusję i lawinę komentarzy czy reakcji, niekoniecznie tych pozytywnych. To dość ryzykowne posunięcie, gdyż wykorzystuje często sferę emocjonalną użytkowników, co nie zawsze zostaje dobrze odebrane. A Internet pamięta, tutaj nic nie ginie i zawsze można odgrzebać stare brudy. O efekcie fake news przekonała się jedna ze znanych polskich marek odzieżowych. Marka zatrudniła do współpracy piękną dziewczynę z zagranicy, która w opublikowanym w sieci filmiku prosiła o pomoc w odnalezieniu chłopaka z Polski. Wspomnianego Wojtka zaczęły szukać miliony. Poruszone social media przesyłało filmik, komentowało, tagowało. Wiele osób uwierzyło bowiem, że dziewczyna faktycznie szuka chłopaka, być może ma nadzieję na wielką miłość. Wszystko okazało się jedną wielką ściemą, a poszukiwany Wojtek tylko wymysłem marki – narzędziem wykorzystanym jako fake news, który miał na celu zwrócić uwagę na daną markę i jej produkty. Miało być oryginalnie, nowocześnie, a wyszło niesmacznie. Internauci nie pozostawili na marce suchej nitki. Producent może i stracił nieco w oczach klientów, ale cel poniekąd został osiągnięty. Wszyscy zaczęli mówić o danym zjawisku, choć nie każdy był świadomy jego roli.

Ściema w świecie muzyki

Wykorzystanie fake new stało się modnym i skutecznym narzędziem, lecz trzeba przyznać, że dość niebezpiecznym. Zjawisko nie ominęło świata muzyki, a właściwie naszego polskiego podwórka rapowego. Jako opcja promocji zostało wykorzystane przez jednego z polskich raperów. Artysta opublikował w social media filmik, w którym wylał żale na dotychczasowych współpracowników, w tym znane osoby z branży. Na komentarze nie trzeba było długo czekać, choć tutaj grono osób przypuszczało, że całość może być dobrze przemyślaną akcją promocyjną nadchodzącej płyty. Tak okazało się w rzeczywistości, choć mocno oberwało się artyście za tego typu zabieg. Stracił dużo w oczach wiernych fanów, ale zyskał zainteresowanie, także tych, którzy wcześniej być może nie sięgnęliby po jego twórczość. Raper chciał także pokazać, jak łatwo wierzymy w informacje znalezione w sieci i jak taki viral może się rozprzestrzenić. Akcja została wyjaśniona, a wszyscy urażeni przeproszeni. Sukces zaś osiągnięty, ponieważ dotychczasowa sprzedaż płyty była dla artysty satysfakcjonująca.

InternetJak łatwo manipulować informacją? To niesamowite a zarazem przerażające, że wirtualne społeczeństwo jest tak chłonne i często bardzo naiwne. Bywa też doskonale pamiętliwe, więc z zabawą typu fake news lepiej uważać, gdyż nie wszystko bawi tak, jak nam się wydaje. Żyjąc w dobie internetowego szaleństwa warto weryfikować informacje, sprawdzać i dociekać prawdy, by nie stać się ofiarą fake newsów. Myślenie oraz analizowanie wszelkich treści, nie tylko w sieci, powinno być dla nas ważne. Pewnie jeszcze niejedna informacja wywoła w nas zaskoczenie. Wtedy warto oddzielić fake od news.

Katarzyna Antos