Dlaczego zdrada emocjonalna bardziej zagraża związkowi od fizycznej
Zdjęcie autorstwa Helena Lopes z Pexels

Zdrada emocjonalna dotyka fundamentów związku, dlatego jest groźna dla jego przetrwania. Każda forma niewierności budzi w nas niesmak. Niemniej nie każda tak samo grozi zakończeniem istniejącej relacji. Dlaczego zdrada emocjonalna bardziej zagraża związkowi od fizycznej?

Zdrada emocjonalna czy zwykła znajomość z koleżanką?

Na ogół zaczyna się dość niewinnie. Nasz partner zaczyna rozmawiać z koleżanką. Początkowo łączy ich wspólna pasja. Obydwoje interesują się tym samym, więc mają wiele tematów do rozmów.  Z czasem zahaczają też o inne kwestie. On zwierza się jej ze swoich planów i marzeń. Mówi jej o rzeczach, o których nie informuje własnej partnerki. Z czasem to do niej pierwszej dzwoni z każdą nowiną. Codziennie znajduje czas na rozmowę z koleżanką, ale nie ma go na odpisanie partnerce na SMS. Zaczyna jej się żalić na problemy w związku. Doskonale wie, że jego partnerka nie byłaby zadowolona, gdyby dowiedziała się o takich rozmowach.

Dlaczego tak trudno rozpoznać zdradę emocjonalną?

Najczęściej zdrada emocjonalna zaczyna się niewinnie. Trudno wychwycić moment, w którym robi się groźnie. Osoba, która dopuszcza się tej formy niewierności, często wmawia sobie, że tylko rozmawia z koleżanką, nie ma w tym nic złego. Nie dostrzega tego, że zaniedbuje partnerkę. Znajomość z koleżanką odbywa się kosztem związku.

Gdy koleżanka daje to, czego nie daje partnerka

Często mężczyzna w relacji z koleżanką otrzymuje to, czego nie daje mu partnerka. Ona ma dla niego czas, uwagę, potrafi go docenić i pochwalić. Partnerka często już przywykła do pewnych rzeczy i nie okazuje wdzięczności za pomoc mężczyzny w codziennych sprawach. On tego bardzo łaknie, więc lgnie do koleżanki.

Dostrzeżenie atrakcyjności fizycznej koleżanki

Z czasem mężczyzna dostrzega, że koleżanka nie tylko świetnie go rozumie, ale też jest atrakcyjna fizycznie. Zaczyna odczuwać do niej pociąg fizyczny. Zamiast spotkań w większym gronie, wybiera te sam na sam. Zaczyna dążyć do kontaktu fizycznego. W końcu ląduje w łóżku z koleżanką. Nie jest to jednak jednorazowy wyskok, którego żałuje. Zaczyna dochodzić do wniosku, że nowa relacja jest dużo bardziej atrakcyjna od obecnego związku. Zaspokaja jego potrzeby emocjonalne i seksualne.  Relacja z koleżanką jest pełna, podczas gdy ze stałą partnerką już dawno zaczęła się psuć.

Zdrada emocjonalna częściej prowadzi do rozstania niż fizyczna

Jak widać, zdrada emocjonalna częściej prowadzi do rozstania. Koleżanka, z którą najpierw pogłębiono więź, a potem skonsumowano znajomość, ma większe szanse stać się nową partnerką niż przypadkowa kobieta, z którą mężczyzna przespał się na wyjeździe służbowym. Jedna i druga praktyka jest naganna, ale skupmy się na daleko idących konsekwencjach.

Aby nie dopuścić do zdrady emocjonalnej, trzeba pozostać uważną na potrzeby partnera. Każdy z nas chce poczuć się dowartościowany, pochwalony, dostrzeżony i wysłuchany. Jeśli często w stosunku do partnera reagujesz agresją, musisz liczyć się z tym, że on może zacząć szukać sobie bratniej duszy do rozmów. A to może z czasem wymknąć się spod kontroli.