Dlaczego warto wybaczyć ojcu

Za nami Dzień Ojca, który dla wielu osób okazał się źródłem bolesnych wspomnień. Choć ojcowie coraz bardziej poczuwają się do opieki nad dzieckiem, to jednak wiele z nas wyrastało w domach, gdzie tato był nieobecny ciałem lub duchem. Niektórzy z nas chowają do ojców ogromną urazę. Dlaczego warto wybaczyć ojcu?

Wybaczenie oczyszcza

Warto wybaczyć ojcu, bo każdy z nas ma tylko jedno życie. Warto przeżyć je jak najlepiej, czerpać z niego pełnymi garściami. Cieszyć się z tego, co trwa tu i teraz.  Nie wracać myślami do przeszłości. Niestety, wiele osób próbuje odgryźć się na ojcu, coś mu udowodnić. Tymczasem to najprostsza droga, by zatruć sobie życie i samemu się skrzywdzić. Nie myśl, jak dopiec ojcu. Żyj pełnią życia tak, jak chcesz. Wybacz mu to, co było, aby móc iść dalej.

Żyj dla siebie, nie swoich rodziców

Pamiętaj, że powinnaś obrać taką ścieżkę życia i tak postępować, aby być szczęśliwą. Zemsta nie daje szczęścia, choć wiele osób ślepo za nią goni. Lepiej odciąć się od toksycznego rodzica, wyprowadzić z dala od niego, spotykać się z wartościowymi ludźmi i czerpać przyjemność ze swojej pracy. To daje nam szczęście. Stwórz swój własny świat, który jest dokładnie taki, jakiego pragniesz.  Nie musisz spełniać chorych oczekiwań rodziców. Rodzić im wnuków, znaleźć męża czy pracować jako lekarka. Możesz być influencerką żyjącą w nieformalnym związku z facetem, który podobnie jak ty nie chce żadnych dzieci.

Ojciec nie określa twojej wartości

Pamiętaj, że kąśliwe uwagi ojca, jego obraźliwe teksty nijak nie odbierają ci wartości. Jesteś wspaniałym człowiekiem, to z nim jest coś nie tak, że cię nie docenia.  Bardzo często taki krytyczny, agresywny ojciec to człowiek z nałogami, który nie panuje nad swoim życiem. Jak ktoś taki może ci udzielać jakichkolwiek rad? Co on wie o życiu, poza tym, gdzie najtaniej kupi wódkę? Czy przejmujesz się opinią przydrożnych pijaków? Zapewne nie, dlatego nie przejmuj się tym, co wygadywał twój podchmielony ojciec.

Nie odpowiadasz za nałogi swojego ojca

Alkoholik to człowiek, który sam wybrał taką, a nie inną ścieżkę życiową. Dlatego nie wiń siebie za jego picie. To nie wina twojego zachowania, bałaganu w pokoju czy kiepskich ocen z techniki, że on urządzał libacje. To wina jego, ewentualnie twoich dziadków, którzy tak go wychowali. Być może w porę nie zaszczepili w nim pasji lub sami popchali w szpony nałogu. Pamiętaj, że tak czy inaczej nie ponosisz za to żadnej odpowiedzialności.