dziewczyny

W mediach mnóstwo jest programów, które mają za zadanie zmienić uczestników, dokonać pewnej metamorfozy. Wśród nich znajdziemy prawdziwe perełki, które dodają kobietom wiary i pewności siebie. Niestety są też takie, których wizja zatrzymała się chyba wieki temu. Czy da się zmienić kobiety z lejdis w ladies. Czy nasza kobiecość wymaga kontroli?

Z lejdis w ladies

Wraz z sezonem wakacyjnym, w jednej z popularnych stacji telewizyjnych ruszył program, którego celem jest przemiana niegrzecznych dziewczyn w prawdziwe damy, chciałoby się rzecz, że damy dworu, ponieważ program nagrywany był w pałacu z Radziejowicach. Prowadzącą jest zawsze perfekcyjna pani domu, czyli Małgorzata Rozenek i dwie mentorki, specjalistki od dobrych manier i zasad zachowania. Uczestniczki programu to grupa dziewcząt od kilkunastu do prawie trzydziestu lat, które są niepokorne, zbuntowane i często zwyczajnie zagubione. Ich sytuacje życiowe są dość trudne, co wyjaśnia cały styl bycia. Program ma otworzyć im drzwi do nowego życia. Na zwyciężczynię czeka stypendium, na jednej z prestiżowych uczelni w Anglii. Ale czy wpajaniem zasad savoir-vivre’u młodym kobietom, można zmienić ich charakter i przeszłość? W końcu znajomość układania sztućców czy sprzątania chyba nie jest cechą, która odgrywa aż tak ważną rolę w życiu? Mentorki są jednak innego zdania, więc dziewczęta są upominane za kolczyk w nosie czy wysokie szpilki. Zamiana codziennego stroju, na mundurek niczym z prywatnej szkoły, nie sprawi, że lejdis staną się ladies. Przykro oglądać dziewczyny, które rzeczywiście dużo przeszły, pragną zmian, ale wmawia się im treści, które nie są zgodne ze współczesnym wizerunkiem mądrej i wolnej kobiety. Na myśl przychodzi zaściankowe myślenie i traktowanie kobiet przedmiotowo, jakby same były wszystkiemu winne. Wulgarny strój czy mocny makijaż być może jest maską, za którą kryją się głębsze problemy, które należałoby rozwiązać w zupełnie inny sposób, niż ucząc kobiety dobrych manier.

Kobiecość pod kontrolą

Mentorki programu podkreślają, że ciało nie jest ważniejsze od kobiety. Przecież jest ogromnie ważne. To w jaki sposób się ubieramy, malujemy czy poruszamy, jest wyrazem nas samych. Gdzie więc wolność, feminizm i spojrzenie na człowieka? Panie chyba cofnęły się w czasie, gdzie kobiety nie posiadały żadnych praw, miały służyć swemu panu i zajmować się domostwem oraz potomstwem. Uczestniczki projektu, zakładając mundurki mają poczuć się bardziej wartościowe? Efekt jest taki, że mogą zatracić prze to indywidualność. A przecież wyjątkowość wiąże się z oryginalnością, własnym zdaniem i stylem. Chyba bardziej niż mentorki, dziewczynom z programu przydałaby się pomoc psychologa lub innego terapeuty. Takie zajęcia z pewnością byłyby bardziej wartościowe niż układanie na talerzu sztućców czy ścielenie łóżek. Kobiecość jest nieodłącznym elementem osobowości, więc pozostaje mieć nadzieję, że program nie zamknie jej w ciasnych ramach i nie zrobi z dziewczyn kopii perfekcyjnej pani domu.

damyPozbawienie dziewcząt ich strojów, biżuterii i makijażu nie rozwiązuje problemów, jakie toczą się w ich psychice. To tylko otoczka, którą zawsze można zmienić. Przywdzianie wyprasowanych spódniczek i sweterków nie zamieni dziewczyn w grzeczne damy, nie zmieni ich charakteru. Co z nimi będzie? O tym przekonamy się przy okazji kolejnych odcinków programu, jeśli nie zniknie on z anteny, co byłoby chyba najlepszym pomysłem.

Katarzyna Antos