Wojna na Ukrainie ma postać otwartego konfliktu zbrojnego, niemniej ta toczy się także w naszym kraju, choć nie widzimy jej gołym okiem. W dzisiejszych czasach wojna informacyjna toczy się w internecie oraz w mediach społecznościowych. Szybki przepływ informacji ma swoje zalety – pozwala zapobiec nieszczęściom. Niestety, poprzez nowe technologie rozprzestrzeniają się także fake newsy. Dlaczego nie należy wykupywać płynu Lugola?
Spis treści:
- Elektrownia atomowa w Zaporożu została zaatakowana przez wojska rosyjskie
- Wojna informacyjna na mediach społecznościowych
- Promieniowanie jonizujące w granicach normy. Zachowajmy zdrowy rozsądek
- Dlaczego nie należy wykupywać płynu Lugola?
- Fake newsy a zawirowania gospodarcze
- Stawiajmy na rzetelne źródła informacji
Elektrownia atomowa w Zaporożu została zaatakowana przez wojska rosyjskie
Dziś w nocy wojska rosyjskie ostrzelały elektrownię atomową w Zaporożu. Doprowadziły w ten sposób do pożaru w jednym z laboratoriów. Po chwili jednak wpuszczono ukraińską straż pożarną, która ugasiła ogień. Zdaniem specjalistów nie zagraża nam podwyższone promieniowanie. To utrzymuje się na poziomie normalnym, ponieważ żaden z reaktorów nie uległ uszkodzeniu. Sytuacja jest też na bieżąco monitorowana na terenie naszego kraju przez stosowne laboratoria.
Wojna informacyjna na mediach społecznościowych
Rosja postanowiła w ten sposób rozpętać ofensywę dezinformacyjną. W internecie, a szczególnie w mediach społecznościowych, bardzo szybko pojawiły się newsy wzywające do zakupu płynu Lugola. Ten ma nas uchronić przed rakotwórczym promieniowaniem. Wojna informacyjna zaczęła przynosić pierwsze owoce. Polacy masowo ruszyli do aptek po płyn Lugola.
Promieniowanie jonizujące w granicach normy. Zachowajmy zdrowy rozsądek
Specjaliści jednak apelują o zachowanie zdrowego rozsądku. Na razie nie dzieje się nic zagrażającego naszemu zdrowiu i życiu. Promieniowanie utrzymuje się w granicach normy. Rosyjskie wojska przejęły elektrownię jądrową, ponieważ stanowi dla nich ważny punkt. Niemniej w ich interesie również nie jest jej uszkodzenie. Po pierwsze, jest to jedna z największych elektrowni atomowych. Zaopatruje ona w energię lokalny przemysł, który rozwinął się na wysokim poziomie. Dla Putina Zaporoże to cenny okręg przemysłowy. Nie powinno mu zatem zależeć na zniszczeniu jego infrastruktury, na której może zarobić. Po drugie, Zaporoże znajduje się na południowym-wschodzie Ukrainy. Awaria tamtejszej elektrowni atomowej miałaby katastrofalne skutki ekologiczne także dla Rosji. Po trzecie, wskutek jej wybuchu zginęliby także sami Rosjanie, którzy ją zaatakowali. Byłoby to istne samobójstwo.
Dlaczego nie należy wykupywać płynu Lugola?
Płyn Lugola nie jest produktem, który należy spożywać profilaktycznie. Jest to wodny roztwór jodu, który stosuje się w laboratoriach do celów analitycznych. Ponadto doskonale odkaża rany. Można go również stosować po stosownym rozcieńczeniu do płukania gardła. W połączeniu z gliceryną nadaje się również do oczyszczania migdałków. Płynu Lugola nie wolno pić bez indywidualnej konsultacji z lekarzem, który ma za zadanie dobrać odpowiednią dawkę preparatu. W przeciwnym wypadku można doprowadzić do podrażnienia żołądka.
Fake newsy a zawirowania gospodarcze
Wojna informacyjna prowadzi też do zawirowań gospodarczych. Wskutek fałszywych informacji krążących w sieci rezygnujemy z inwestycji, normalnego życia, masowo wyciągamy pieniądze z konta, wymieniamy złotówki na euro i dolary. W zeszłym tygodniu kupowaliśmy benzynę na zapas i robiliśmy wielkie zakupy w supermarketach. Wszystko to ciągnie w dół polską gospodarkę. Wyciągając pieniądze z konta, podwyższamy koszty kredytów. Zamieniając złotówki na euro, dodatkowo podnosimy kurs euro kosztem osłabienia pozycji złotówki. Benzyna trzymana w domu może zapłonąć, to niebezpieczne rozwiązanie, które dodatkowo winduje jej cenę. Wielkie zakupy sprawiają, że zmniejsza się podaż produktów, co przy ich kolejnej dostawie przyczyni się do wzrostu cen.
Stawiajmy na rzetelne źródła informacji
Aby wojna informacyjna mogła trwać, potrzebne jest nasze zainteresowanie newsami rozprzestrzenianymi w internecie. Jeśli zrobimy sobie detoks od social mediów i skupimy się na informacjach płynących ze sprawdzonych, rządowych źródeł, będziemy wiedzieć, jak na bieżąco reagować na zaistniałą sytuację.