W życiu wypełniamy różne zadania. Jednym z najdłuższych etapów na naszej drodze jest wychowywanie dzieci. Kiedy są w domu, ciągle coś się dzieje, nie ma chwili wytchnienia. Czasem marzymy, żeby odpocząć i mieć wreszcie trochę spokoju. Ale kiedy dzieci nagle zabraknie w rodzinnym gnieździe zaczynamy odczuwać ból.

Pusty dom

Koniec okresu wychowywania dzieci nadchodzi zazwyczaj niespodziewanie i bardzo szybko. Nagle córka wychodzi za mąż, syn wyjeżdża na studia, albo po prostu dzieci rozjeżdżają się po świecie. I okazuje się, że zamiast błogiego spokoju przyszła pustka. Cztery ściany napawają niepokojącym smutkiem i nostalgią. Zamiast się cieszyć, po prostu wyć się chce – z bezsilności za utraconymi najpiękniejszymi latami życia. Co teraz robić?

Najgorsze wyjście

Nikt nie chce takiego losu: sama, w czterech ścianach, bez celu, bez sensu. Więc dzwonisz do córki kilkanaście razy dziennie nie zważając na koszty zagranicznych rozmów. Wpadasz do syna za każdym razem, gdy jesteś na zakupach. Chcesz być pomocna – chętnie posprzątasz, wypierzesz, nawet obiad ugotujesz, zupełnie nie zważając na synową. Często lamentujesz, że nikt Cię nie odwiedza, że wszyscy Cię opuścili. Próbujesz grać na uczuciach swoich dzieci. Nikt do Ciebie nie przychodzi, bo starają się żyć własnym życiem – nie Twoim. Znowu pozostaje pustka.