Wyzwolone i nie mające nic do ukrycia małolaty rozsyłają swoje nagie zdjęcia i filmy w Internecie. Mówi się o nich, że uprawiają seksting. A wszystko po to, by stać się trendy lub przypodobać się swojemu chłopakowi lub… niekoniecznie chłopakowi.

Doładowanie telefonu za ekstra foty

To tylko jeden wśród pomysłów na łatwą kasę wśród dzisiejszej, także polskiej młodzieży. Szacuje się że w zjawisku tzw. sponsoringu udział bierze co piąty amerykański nastolatek. Ekstra foty oczywiście pokazują coś więcej jak ubranie właścicielki. Dziewczyny rozbierają się przed ekranami komputerów i robią roznegliżowane zdjęcia telefonami lub aparatami. Wszystko ma służyć dobrej zabawie lub niewybrednym żartom. Czasem przesłanie pikantnych zdjęć może być też formą oddania i miłości dla chłopaka.

Niekiedy jest to też niezła okazja na zarobienie ciałem dodatkowej kasy. Dziewczyny nową formą erotycznej zabawy uzyskują m.in. doładowania telefoniczne za przesłanie nagich zdjęć.

Najpierw śmiech, a potem płacz

Prawo mówi, że upublicznianie zdjęć danych osób, bez ich wiedzy jest karalne. Można pójść do więzienia na nawet pięć lat. Niestety wielokrotnie bywa tak, że nastolatki uprawiające seksting, nie posiadają wiedzy na temat tego, co się dzieje z ich ekstra fotografiami.