Zdjęcie autorstwa Samson Katt z Pexels

Wiele z nas nosi w sobie ogromne poczucie wstydu. To dochodzi do głosu w różnych sytuacjach. Czujemy się zawstydzone, gdy wiatr podwieje nam spódnicę, przejęzyczymy się, nie zdążymy zrealizować wszystkich zadań w pracy, makijaż oczu nam się rozpuści. Skąd się bierze poczucie wstydu u kobiet?

Spis treści:

  1. Jaką rolę pełni wstyd?
  2. Dlaczego poczucie wstydu u kobiet jest tak silne?
  3. Poczucie wstydu u kobiet a kompleksy związane z wyglądem
  4. Niska samoocena a poczucie wstydu
  5. Skrępowana kobieca seksualność a poczucie wstydu u pań

Jaką rolę pełni wstyd?

Z punktu widzenia ewolucji wstyd pełni bardzo pożyteczną rolę. Informuje nas, że pewne zachowanie nie jest społecznie akceptowane, dlatego należy je zmienić. Np. nie należy kłamać, podrywać chłopaka przyjaciółki, kraść czy znęcać się nad zwierzętami. Wstyd kształtuje w nas prawidłowe postawy moralne i to jest dobre. Problem pojawia się, gdy to uczucie towarzyszy nam również wówczas, gdy nie robimy nic złego. Pomyłka wszak jest rzeczą ludzką. Podobnie jak problem z sukienką czy rozmazanym makijażem.

Dlaczego poczucie wstydu u kobiet jest tak silne?

Czy poczucie wstydu równie często doskwiera przedstawicielom obu płci? Okazuje się, że nie. Panowie mają z nim do czynienia dużo rzadziej. Zazwyczaj wtedy, gdy zdają sobie sprawę, że postąpili niehonorowo, przespali się z partnerką swojego przyjaciela, nie pomogli komuś w potrzebie etc. Poczucie wstydu u kobiet jest bardzo silne i często spotykane. Praktycznie towarzyszy nam każdego dnia. To efekt kultury patriarchalnej, choć dziś mamy równouprawnienie, to wciąż możemy usłyszeć od swoich rodziców, że pewnych rzeczy nam nie wypada robić. Kobieta nie powinna się złościć, krzyczeć, przeklinać, ubierać wulgarnie, skupiać wyłącznie na pracy zawodowej. Chłopcu nikt za takie zachowanie nie zwróci uwagi. Dziewczynce jak najbardziej.

Poczucie wstydu u kobiet a kompleksy związane z wyglądem

Nasza fizyczność często powoduje poczucie wstydu. Nasze kompleksy związane z wyglądem nieustannie dochodzą do głosu, uprzykrzając nam życie. Wstydzimy się oponki na brzuchu, za małych piersi, zbyt wystających pośladków, cellulitu na udach, zbyt grubych łydek etc. Mało tego, mamy kompleksy na punkcie budowy warg sromowych. Wcześniej tego typu kompleksy związane z wyglądem nie były aż tak nagminnie spotykane. Wiele zmieniło się za sprawą rozwoju przemysłu beauty. Ten, aby na nas zarobić, najpierw musi zasiać w nas kompleksy, których  następnie nas pozbawi.

kompleksy związane z wyglądem

Zdjęcie autorstwa Anna Tarazevich z Pexels

Niska samoocena a poczucie wstydu

Poczucie wstydu u kobiet często idzie w parze z niską samooceną. Czujemy się fatalnie, gdy popełnimy literówkę w mailu do klienta, przez przypadek nie załączymy pliku, który miałyśmy mu przesłać. Doskwiera nam ogromne poczucie winy, gdy zapomnimy o urodzinach koleżanki, odebraniu rzeczy z pralni etc. Wiele z nas cierpi na perfekcjonizm oraz syndrom grzecznej dziewczynki. Wychowano nas w przekonaniu, że albo jesteśmy idealne, albo do niczego się nie nadajemy. W rezultacie uprawiamy samobiczowanie za każdym razem, gdy nie uda nam się zrealizować wszystkich zadań w pracy czy popełnimy drobny błąd w treści maila.  Często jedna wpadka przekreśla nasze dotychczasowe osiągnięcia.

Skrępowana kobieca seksualność a poczucie wstydu u pań

Do tego dochodzi jeszcze skrępowana kobieca seksualność. Ta, jak mało co, stanowi źródło wstydu u pań. To po części kwestia wychowania, braku edukacji seksualnej i silnych nacisków Kościoła, który kobiety uprawiające masturbację potrafi postawić w jednym rzędzie z nierządnicami. Wstydzimy się tego, że mamy potrzeby seksualne. Głupio nam, gdy je zaspokajamy, sięgając po wibrator. Czujemy się nierzadko fatalnie, gdy pomalujemy usta na czerwono czy założymy sukienkę z mocniejszym dekoltem. To poczucie winy wynika z przeświadczenia, że odkrywając własną seksualność, robimy coś niestosownego. Po orgazmie, jakim doświadczamy ze stałym partnerem, który jednak nie jest naszym mężem, także dokucza nam poczucie winy. Kobieca seksualność przez wieki była poddawana opresji. Nic dziwnego, że dziś, nawet gdy nie robimy nic kontrowersyjnego, nie chodzimy na spotkania swingersów, przez całe życie mamy jednego partnera seksualnego, mamy wrażenie, że postępujemy niewłaściwie, doświadczając zmysłowej przyjemności. Uświadamiając sobie pewne mechanizmy, łatwiej można rozbroić negatywne emocje i wyprosić je ze swojego życia wówczas, gdy ich obecność jest nieadekwatna do sytuacji.