Zdrowy egoizm to postawa, do której powinniśmy dążyć. Pamiętajmy, że nasze potrzeby są najważniejsze i to je powinniśmy stawiać na pierwszym miejscu. Choć na każdym kroku zachęca się nas do altruizmu, to trzeba umieć w tym wszystkim znaleźć zdrowy środek. Pomoc innym to szlachetny odruch serca, na który możemy się zdobyć, jeśli czujemy taką wewnętrzną potrzebę. Nie jest to jednak nasz obowiązek, z którego musimy się wywiązywać. W naszym artykule zdradzamy, dlaczego osoby wysoko wrażliwe stawiają potrzeby innych na pierwszym miejscu.
Spis treści:
- Pomaganie innym to twój obowiązek. Czyli szkodliwe skrypty rodzinne
- Dlaczego warto wykształcić w sobie asertywność?
- Dlaczego osoby wysoko wrażliwe stawiają potrzeby innych na pierwszym miejscu?
- Dlaczego stawianie potrzeb innych na pierwszym miejscu nikomu nie służy?
- Kontenerowanie emocji innych
- Poczucie winy z powodu odmowy. Jak nad nim zapanować?
Pomaganie innym to twój obowiązek. Czyli szkodliwe skrypty rodzinne
Wszędzie możemy usłyszeć, że pomaganie innym stanowi podstawę relacji międzyludzkich. Nie wypada komuś odmówić. Rodzice często pomagali innym, mimo braku sił i energii życiowej. W rezultacie przywykliśmy, że taki nasz los. Musimy nieść pomoc każdemu, kto o to poprosi. Bardzo często jednak postępujemy wbrew sobie, co rodzi dyskomfort. Złość na innych narasta, podobnie jak poczucie bycia wykorzystywanym.
Dlaczego warto wykształcić w sobie asertywność?
Każdemu z nas jest ciężko postawić na asertywność. Gdy musimy komuś odmówić, przyjmujemy jedną z dwóch strategii. Milczymy, udając, że prośba do nas nie dotarła. Ewentualnie szukamy wymówki, by usprawiedliwić swoją odmowę. Tymczasem zawsze mamy prawo powiedzieć: nie. Czy się to komuś podoba, czy wzbudza w nim niezadowolenie. Nie musisz godzić się na warunki pracy, które ci nie odpowiadają i wzbudzają wątpliwości natury moralnej. Nie masz obowiązku zajmować się dzieckiem koleżanki, aby ona mogła skoczyć do fryzjera. Nie musisz odbierać telefonu od swojego podpitego ojca, aby słuchać jego pretensji i niepotrzebnie się nimi denerwować. Zawsze masz wybór!
Dlaczego osoby wysoko wrażliwe stawiają potrzeby innych na pierwszym miejscu?
Osoby wysoko wrażliwe gorzej radzą sobie ze stawianiem granic niż większość społeczeństwa. Im odmowa przychodzi zdecydowanie trudniej. Dlaczego tak się dzieje? Przede wszystkim musimy sobie uświadomić jedną kwestię. Osoby wysoko wrażliwe mają ponadprzeciętną zdolność do wczuwania się w położenie innych ludzi i dostrzegania w ich mimice emocji, w tym niezadowolenia, smutku czy żalu. Umożliwia to głęboko rozwinięta empatia, za którą odpowiadają neurony lustrzane. Osoby wysoko wrażliwe często zgadzają się na coś, co im nie pasuje, ponieważ nie chcą nikomu sprawić przykrości. Nie lubią też konfliktów. Źle się czują, gdy muszą w nich uczestniczyć. W ich przypadku wysoka wrażliwość sensoryczna jest uwarunkowana genetycznie. Wraz z nią otrzymują świetnie rozwiniętą empatię, która ułatwia im podejmowanie słusznych moralnie decyzji. Niemniej ona też sprawia, że potrzeby innych są ważniejsze niż nasze własne. W rezultacie pomagamy innym, mimo że nasz organizm domaga się regeneracji, przez co później łatwiej łapiemy infekcję czy powodujemy wypadek drogowy. Byłoby inaczej, gdybyśmy najpierw zadbali o siebie.
Dlaczego stawianie potrzeb innych na pierwszym miejscu nikomu nie służy?
Stawianie potrzeb innych na pierwszym miejscu to poważny błąd, który w gruncie rzeczy nie przynosi niczego dobrego osobie, jakiej wyświadczamy przysługę. Jeśli ciągle coś dla kogoś robisz, np. zajmujesz się jego dzieckiem, mimo braku chęci, czujesz się wykorzystywana. Wzbiera w tobie fala złości i pretensji. Te emocje w końcu z ciebie ujdą, pewnego dnia wybuchniesz i zerwiesz znajomość z koleżanką, zamiast jej powiedzieć wprost: małe dzieci mnie męczą, dlatego ci nie pomogę. Ona może by się obraziła, ale też zyskałabyś szansę na to, że cię zrozumie i następnym razem zaproponuje wspólną pizzę bez swojego szkraba.
Kontenerowanie emocji innych
Empatia, którą posiadają osoby wysoko wrażliwe, sprawia, że chłoną one emocje innych. Dotyczy to zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Gdy udziela nam się czyjaś radość czy optymizm, to dobrze, bo nasze zdrowie psychiczne na tym korzysta. Mamy w sobie więcej energii do działania i odwagi do podejmowania trudnych decyzji. Gorzej, gdy jest nam smutno, bo widzimy, że ktoś czuje się rozczarowany naszą odmową. Pamiętajmy jednak o tym, że nie odpowiadamy za cudze emocje. Każdy musi nauczyć się radzić sobie z odmową i nie brać za pewnik naszej zgody. Pomaganie innym to przysługa, nie kolejny z długiej listy obowiązków.
Poczucie winy z powodu odmowy. Jak nad nim zapanować?
Niezadowolenie czy smutek przyjaciółki, której odmówiliśmy opieki nad dzieckiem, sprawia, że doskwiera nam poczucie winy. Także milczenie matki, której powiedziałyśmy parę słów prawdy, wywiera niekorzystny wpływ na nasze samopoczucie. Musimy jednak nauczyć się odcinać od emocji innych, aby te w połączeniu z naszymi nas nie przytłoczyły. Czy wiesz, że osoby wysoko wrażliwe są dużo bardziej narażone na depresję? Choć ta cecha układu nerwowego nie jest chorobą, to jednak zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia spadku nastroju. Dzieje się tak, gdy zalewa nas dużo negatywnych emocji. Dużo mocniej reagujemy też na rzeczy, które u innych nie wzbudzają aż tak silnych emocji. Czasem warto spróbować się od nich odciąć, wyjeżdżając choćby na kilka godzin do innej miejscowości, by spędzić tam czas w samotności, przeglądając np. letnie wyprzedaże. Taki dystans bardzo dobrze działa na zdrowie psychiczne.
Magdalena Kukurowska